"laski dają po krzakach, zdesperowane dzifki", "taką szmatę łatwo przerżnąć jak się ją upije", "nie uwierzycie co takie niunie robią na takich imprezach", "wracają potem takie puszczalskie do mężów i dzieci i zero wyrzutów sumienia", "same polują na mężczyzn, awanse chcą"
O facetach prawie nic. To co, same się ze sobą bzykały? Przepraszam bardzo, ale czy w owych ekscesach nie brały udziału męskie penisy przytwierdzone do męskich ciał? Nie?
Problem znany i stary jak świat - jak dziewczyna "da", to już na wieki wieków panna lekkich obyczajów. Jak facet, to zdobywa! Casanova cholerny. Samo "da" sugeruje już, że ze przyjemność dla niej z tego żadna.
Tak, kobiety są przebiegłe i potrafią wykorzystywać seks do swoich celów. Ale, wiecie co? Faceci też!
Więcej - pewnie ci faceci z tekstu też miewają dzieci, może i żony, i pewnie też wracają do domu i nie mają wyrzutów sumienia!
To prowadzi do gorszej sprawy - dlaczego w nas, Polakach, wciąż pokutuje przeświadczenie, że kobieta to pewnie nie lubi seksu, a śpi z kimś, bo ma w tym jakiś większy cel, takie małe "za ojczyznę!"?! Facet, wiadomo, dojdzie, będzie miał z tego przyjemność, zresztą widać na finale, nie?
Krótkie info - facet uprawiający seks w takiej sytuacji jest tak samo puszczalski jak kobieta.
A tak w ogóle to kobiety lubią seks. Nie wszystkie, ale część na pewno. Nie tylko dlatego, żeby być blisko z mężczyzną czy ugrać coś na tym. Kobiety lubią seks, ale za bardzo nie mogą się z tym obnosić jak mężczyźni, bo zaraz dostają łatkę "łatwa" albo brane są za pseudofeministyczne potwory pokroju Szczuki.
Najśmieszniejsze jest to, że koniec końców i tak fantazje sfrustrowanych panów obracają się wokół lubujących się w kociakach oblizujących co się da i wielbiących seks.
Albo ja mam rozdwojenie jaźni, albo coś innego jest ze mną nie tak.
Ewa, to nie tak. To kwestia kulturowa. A ta nas segreguje, zazwyczaj słusznie. Wy jesteście lepsze w jednym, my w innym. My mamy jedne obowiązki i przywileje, wy drugie. I tak, facet to casanova, a dziewczyna się nie szanuje. Deal with it, następnym razem, jak ktoś do Ciebie przyjdzie z kwiatami i przepuści w drzwiach, odbierając od Ciebie ciężką walizkę, by ją za Ciebie przenieść. Podoba mi się nasza kultura, mimo iż przez nią dziewczyny mają w jednym miejscu "niesprawiedliwą" przewagę, w innym faceci.
OdpowiedzUsuńAleż ja się zgadzam - jesteśmy lepsze w jednym, gorsze w drugim, przyznaję i uznaję. Jednak w sprawach seksu jest u nas mnóstwo zakłamania, i nawet jeśli jest to sprawa kulturowa, to nie zgadzam się, by być postrzeganą jako lekkich obyczajów, bo się z kimś prześpię. Nie zgadzam się też na to ciśnienie, bym jako kobieta najlepiej trzymała się jednego faceta i spełniała jego potrzeby w łóżku, no bo przecież jestem kobieta i jesteśmy tak posegregowani, nie?
OdpowiedzUsuńNiech będzie, że się nie szanuję. To jednak w tym przypadku kulturowa hipokryzja i zgadzać się na to potulnie nie będę.
Właśnie skończyłam oglądać "Chwałę dziwkom", odpalam czytnik, a tu niespodzianka. Ten sam temat.
OdpowiedzUsuń