A dobrze dzisiaj zrobił mi ten album: Jack Johnson & Friends: Best Of Kokua Festival. Jack Johnson z gośćmi, bardzo zacnymi - Ben Harper, Eddie Vedder, Dave Matthews, Tim Reynolds, Ziggy i Damian Marley i kilku innych... Mało materiału Johnsona, dużo coverów, dużo prostoty i nawet folku.
Zdecydowanie zrobił mi dobrze. Mam wrażenie, że przybywające lata pozytywnie wpływają na Johnsona, tak jak i występy na żywo na specyficznych festiwalach. Więcej gitar, folku, liryki. Lubię to.
A, będę wrzucać linki do Deezera, jak się da. Kto ma, to szczęściarz, kto nie, ma pecha.